Chwila dla serca
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą...
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić...
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą...
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie....
Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho...
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze...
Przybiegnij do mnie bardzo szybko. Mogę Cię wtedy potrzebować...
Twój przyjaciel
„Droga Krzyżowa dzisiejszych czasów”
Nie trzeba na Golgotę pobiec, by drogi Twej Krzyżowej przebyć szlak. Popatrz na ziemie swym wszechwidzącym okiem ile ludzkość cierpień zna. Czy nie dla dzieci co ojciec pracy nie ma Droga Krzyżowa jest, że butki ich za małe i z nóżek cieknie krew? Matka tych biednych dzieci cieszy się kiedy śpią, spogląda z łezką w oku na ostatni w portfelu grosz. Serce jej ściska troska co biednym dzieciom do jedzenia dać, żeby głodu nie czuły, kiedy im przyjdzie wstać. Popatrz mój Panie drogi na pięknych dziewcząt krąg, co ciała swe sprzedają żeby zarobić grosz. Często z rodziny kręgu ruszają w nieznany świat gdzie poniewierka je czeka, zamiast u nóżek świat. Dla spokojnego snu rodziców w listach o dobrobycie "bajeczki" ślą, a same zamiast śmiać się bardzo smutne są. O chorych i samotnych nie wspomnieć byłby grzech czym światu zawinili ze dziś samotni są? Przez bliskich zapomniani żyją tym co poda im łaskawa dłoń. Przykuci do swych łóżek wspomnieniem błyszczy wzrok, nadzieja w ich sercach plonie gdy słyszą na korytarzu krok. Myśl wtedy biegnie szybko czy świat się zmienił dziś? "czy bliscy pamiętają ze trzeba do mnie przyjść". O zdradach w małżeństw kręgu nadmienić przyszedł czas! Co czuje taka żona kiedy nie może spać? Kiedy czeka na klucza w zamku zgrzyt, ciesząc się ze mąż wrócił żeby dla dzieci z nim tylko być. Nie pyta go "gdzie byłeś"? bo dobrze o tym wie że przyjdzie taki dzionek ze nie doczeka się, ni zgrzytu klucza w zamku, ani wyjaśnień kłamstw zna go lat wiele , i wie na co jego stać. Matki zaś co swe dzieci zabija nienarodzone bo życie je przytłacza, są tym przytłoczone. Boja się, że rady nie dają, że stracą pięknej sylwetki kształt że kochanek je rzuci i wygodny zniknie świat. Czy one myślą wtedy, że z głębin płynie glos "mamo nie zabijaj ja jestem cząstką Twą". Czy to nie Droga Krzyżowa na ziemi Panie jes, którą człowiek iść musi? po tym padole łez. Bo życie tu na ziemi ciągłą Golgotą jest, więcej w nim łez płynie. Niż śmiechu i z radości łez. Autor: Saminika (1 VI 1979 - 30 IV 2004)
Był sobie chłopiec
Był sobie kiedyś chłopiec o paskudnym charakterze.
Jego ojciec dał mu torebkę gwoździ i powiedział,
by je wbił w płot ich ogrodu za każdym razem,
gdy straci cierpliwość lub będzie chciał kogoś obrazić
Pierwszego dnia chłopiec wbił 37 gwoździ.
W następnych tygodniach nauczył się kontrolować siebie i liczba gwoździ wbijanych w płot zmniejszała się z dnia na dzień.
W końcu doszedł do wniosku, że łatwiej jest kontrolować siebie, niż wbijać gwoździe
Wreszcie nadszedł dzień, kiedy chłopiec nie wbił już żadnego gwoździa. Poszedł zatem do ojca i powiedział mu, że tego dnia nie wbił żadnego gwoździa.
A ojciec mu powiedział, by teraz wyjął jednego gwoździa za każdym razem, gdy nie stracił cierpliwości.
Mijały dni, aż w końcu chłopiec mógł przyjść do ojca i powiedzieć, że wyjął już wszystkie gwoździe.
Poszli razem, by to zobaczyć i ojciec powiedział:
„Synu, zachowywałeś się dobrze, ale spójrz teraz na te dziury.”
Ten płot nigdy już nie będzie taki, jak na początku.
Kiedy kogoś obrażasz i kiedy mówisz mu coś złośliwego, zostawiasz w nim rany takie, jak tutaj.
Możesz komuś wbić nóż w plecy i później go wyjąć, ale zawsze pozostanie rana. Mało ważne jest, jak często będziesz kogoś przepraszał, rana pozostanie.
Zranienie słowne robi tyle samo szkód, co zranienie fizyczne.
Przyjaciele zaś są rzadkim darem, rozśmieszają Cię i podnoszą na duchu. Są gotowi Cię wysłuchać, kiedy tego potrzebujesz i otwierają przed Tobą serce.
Pokaż, jak bardzo ich kochasz.”
Na koniec:
„Jedną z radości przyjaźni jest wiedza,
komu powierzyć swój sekret”
– Alessandro Manzoni
kilka dobrych rad dla Twojej duszy.
1.Dawaj ludziom więcej, niż oczekują i rób to z wyczuciem.
2.Kiedy mówisz „Kocham Cię…”,
mów to szczerze…
3.Kiedy mówisz „Przykro mi…”,
patrz w oczy
4.Nie wyśmiewaj się z marzeń innych ludzi,
bo to Ciebie mogą zranić…
A marzenia są jedynym sposobem dobrego spędzenia życia
5.Nie oceniaj innych według ich wad
6.Mów wolno, ale myśl szybko
7.Jeśli ktoś zada Ci pytanie,
na które wolałbyś nie odpowiadać,
uśmiechnij się i odpowiedz: „Dlaczego chcesz to wiedzieć?”
8.Wiedz, że największa miłość i największe sukcesy
noszą w sobie największe ryzyko.
9.Przypominaj sobie te 3 zasady:
-Szanuj siebie,
-Szanuj innych,
-Bądź odpowiedzialny za własne czyny“.
10.Nie pozwól, by mała różnica zabiła wielką przyjaźń.
11.Kiedy coś tracisz,
nie trać tego nowego doświadczenia
12.Wiedz, że
nieotrzmanie tego czego chcesz, kiedy chcesz,
jest czasem szczęściem.
13.Uśmiechnij się, gdy odbierasz telefon.
Ten, kto dzwoni odczuje to w Twoim głosie.
OSIOł
Było to daleko stąd na pewnej farmie. Któregoś dnia osioł farmera
wpadł do głębokiej studni. Zwierzę krzyczało żałośnie godzinami,
podczas gdy farmer zastanawiał się, co zrobić.
W końcu farmer zdecydował. Zwierzę było stare a studnię i tak
trzeba było zasypać. Nie warto było wyciągać z niej osła. Zwołał
wszystkich swoich sąsiadów do pomocy. Wzięli łopaty i zaczęli
zasypywać studnię śmieciami i ziemią. Z początku osioł zorientował
się, co się dzieje i zaczął krzyczeć przerażony. Nagle, ku
zdumieniu wszystkich, osioł uspokoił się. Kilka łopat później farmer
zajrzał do studni. Zdumiał się tym, co zobaczył.
Za każdym razem, gdy kolejna porcja śmieci spadała na ośli
grzbiet, ten robił coś niesamowitego.
Otrząsał się i wspinał o krok ku górze. W miarę, jak sąsiedzi
farmera sypali śmieci i ziemię na zwierzę, ono otrzepywało s ię i
wspinało o kolejny k rok.
Niebawem wszyscy ze zdumieniem zobaczyli, jak osioł przeskakuje
krawędź studni i szczęśliwy, oddala się truchtem!
Życie będzie zasypywać cię śmieciami, każdym rodzajem brudów.
Sposób, aby wydostać się z dołka, to otrząsnąć się i zrobić krok w
górę.
Każdy z naszych kłopotów to jeden stopień ku wolności…
LINA
Historia ta opowiada o alpiniście, który chciał się wspiąć na najwyższy szczyt świata. Przygotowywał się do tej wyprawy przez kilka lat, a dla większej sławy postanowił wspiąć się na szczyt samotnie…
Nastał zmierzch, ale alpinista zamiast rozbić obóz na noc kontynuował wspinaczkę. W końcu zrobiło się zupełnie ciemno i nie widział już niczego dalej niż na wyciągnięcie ręki.
Noc w wysokich partiach gór nie należy do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych. Alpinista czuł przeszywające zimno, poza tym niczego nie widział. Wszystko było czarne. Zero widoczności. Nawet księżyc i gwiazdy sprzysięgły się przeciwko niemu i schowały się za chmurami.
Gdy się tak wspinał, zaledwie kilka metrów od szczytu, pośliznął się i zaczął spadać z wielką szybkością. Bezwzględne prawo grawitacji i ogarniające uczucie ogromnej bezradności… Spadając przypominał sobie wszystkie, dobre i złe chwile swego życia.
Był już pewien nadchodzącej śmierci, gdy nagle poczuł mocne szarpnięcie w górę, a lina zacisnęła się na jego talii… Ciało zawisło w powietrzu. Życie alpinisty ocaliła lina, którą był przepasany.
Martwą ciszę przerwał krzyk człowieka:
– POMÓŻ MI, BOŻE!!!
Niespodziewanie, zza chmur usłyszał odpowiedź na swoje wołanie:
Czego chcesz ode mnie?
– Ocal mnie, Boże!!!
– Czy naprawdę wierzysz w to, że mogę Cię ocalić?
– Oczywiście, wierzę.
– WIĘC ODETNIJ LINĘ NA KTÓREJ WISISZ…
Nastała chwila ciszy. Mężczyzna zaskoczony tym, co usłyszał, zwątpił. Kurczowo uchwycił się liny, zamknął oczy i wisiał dalej.
Ekipa ratunkowa znalazła alpinistę następnego dnia.
Martwe i zamarznięte ciało nadal wisiało na linie…
ZALEDWIE 10 STÓP OD ZIEMI…
A TY? Jak mocno trzymasz się swojej liny? Odciąłbyś ją?
Nigdy nie trać wiary w moc Boga. Nie mów, że zapomniał o Tobie, albo że Cię opuścił. Nawet jeśli nie rozumiesz sensu wielu spraw.
wtorek 24. kwietnia 2007 o 10:30
Witaj Przyjacielu !Dzięki , że jesteś .P ielęgnuj w sobie to piękno , a nóż kiedys okaże się przepustką ?????? A tak w ogóle to stronka jest super . Gratuluję !!!!Serdecznie pozdrawiam . Renia
piątek 25. maja 2007 o 9:21
Mamy jedną matkę
Jedną matkę tylko mamy
Jej troskę wszyscy bardzo dobrze znamy,
Bo do kogo się przytulisz, jeśli właśnie nie do mamy,
Ona zawsze Ci pomoże, ona zawsze Ci doradzi,
Mama obiad ugotuje i po głowie Cię pogładzi.
Lecz czy umiesz to docenić? Może warto by coś zmienić?
Czasem pranie zrobić mogę, potem umyć też podłogę,
z parapetu zetrzeć kurz i jest czysto w domu już.
Na tym koniec, tak już będzie
Kto tak myślał, ten jest w błędzie!
Poproś siostrę, poproś brata
Dziś zakupy my zrobimy, siostra zupę ugotuje,
brat przy radiu pomajstruje,
a gdy mama z pracy wróci, melodyjkę znów zanuci.
Razem na kanapie sobie usiądziemy,
o spędzonym dniu mamie opowiemy,
a ona uśmiechem za to podziękuje
i lekko w czoło pocałuje.
Lecz teraz zajrzyjmy w samo wiersza sedno:
Matkę w życiu ma się tylko jedną.
czwartek 7. czerwca 2007 o 20:29
Gratuluje księdzu stronka jest SUPER!!!!! Serdecznie pozdrawiam Ola.K
poniedziałek 27. sierpnia 2007 o 19:55
Wzruszyłam się, zamyśliłam się… Dziękuję
czwartek 1. listopada 2007 o 19:49
Zawsze gdy mam chwilę zwątpienia otwieram stronkę i wiem,że są ludzie ,którzy myślą i czują tak samo jak ja.Dziękuję i pozdrawiam bardzo cieplutko.
czwartek 21. lutego 2008 o 1:02
Opowiadania o ośle i linie – super. Dają do myslenia chociaż jest północ i zazwyczaj moj mózg dawno śpi:)W miarę mozliwości prosimy o więcej!!! dzięki
czwartek 5. czerwca 2008 o 19:40
Kilka historyjek znam a jedna nawet na pamiec oczywiscie od ksiedza a te co nie znalam bardzo mi sie podobaja a zwlaszcza ta o osle bardzo zapadla mi w serce. Pozdrawiwm serdecznie i cieplutko
piątek 13. czerwca 2008 o 22:20
te konie są ładne chyba założe stadnine koniiiiiiiii
piątek 13. czerwca 2008 o 22:21
popieram mono kchana:oc
czwartek 25. grudnia 2008 o 22:48
…piękne… dziękuje i gratuluje ciekawej strony pozdrawiam ciepło
poniedziałek 21. czerwca 2010 o 12:58
Dziekuje ze jestes. Nie wiesz jak bardzo mi pomagasz.
poniedziałek 27. września 2010 o 21:34
Bardzo pouczające i poruszyło mnie do głębi. Dziękuję z całego serca. Niech Księdzu Bóg wynagrodzi za to, że jest z nami.
piątek 23. marca 2012 o 2:39
Stronka jest cudna! Uwielbiam ja odwiedzac czytac bardzo poruszajace slowa i zatrzymac sie na chwile.. lubie tez te teksty gdzie jest humor i swietne fotki, choc juz nie uczestniczę w opisywanych wydarzeniach cieszy sie me serce ze ksiadz Janusz jest szczesliwy spelniajac sie i dajac siebie i swoja milosc Wam 🙂 z pamiecia modlitwy i tesknota z Bogatyni :JM;*
poniedziałek 3. czerwca 2019 o 6:58
Wzruszające opowiadania i komentarze. Chociaż oczywiste to jednak trzeba ludziom to mówić, przypominać i uświadamiać. Pozdrawiam