Rekolekcje kapłańskie 2010
Autor: admin o wtorek 9. listopada 2010
MEDYTACJE BIBLIJNE
Jak co roku w kalendarium każdego z nas musi się znaleźć szczególny czas – REKOLEKCJE KAPŁAŃSKIE. Kiedy naucza się innych, łatwo wpaść w pułapkę patrzenia na innych bez krytycznego oglądu samego siebie. Właśnie temu – wyciszeniu i spojrzeniu w siebie – poświęcony jest ten czas. Przeżywany jest w kilku terminach, z których ostatni przypadł na drugi tydzień listopada (08-11.11.2010 roku). Miejscem skupienia przeżywanego przez kilkunastoosobową grupę prezbiterów Diecezji Legnickiej oraz współbrata z czeskiego Tanvaldu, ks.Pavla Ajchlera. Prowadzenia nauk podjął się wykładowca psychologii WSD w Świdnicy, ks. dr Janusz Michalewski.
Sam przyjazd nie był może zbytnią przyjemnością – od Mirska na trasie towarzyszyła mi [gęstniejąca z każdym kilometrem] mgła i spadająca temperatura [przez chwilę był tylko 1 stopień na plusie]. Do tego jeszcze ciśnienie i… od ziewania „ponaciągało się” to i owo.
W nocy mgła zaczęła opadać, aby zrobić miejsce… pierwszym opadom śniegu. Tak… tak… zasnąłem w aurze jesiennej, a przebudzenie skojarzyło mi się od razu z zimowiskiem.
Tytuł artykułu jest nieprzypadkowy – została nam bowiem zaproponowana forma medytacji obrazów biblijnych, podkreślających ważne dla wewnętrznej formacji kapłańskiej zjawiska i postawy życia codziennego: Przemienienia na górze Tabor, powołania Piotra, ucieczki Eliasza, Męki Pańskiej oraz spotkania uczniów idących do Emaus z Jezusem. Zostaliśmy zaproszeni do „wejścia na górę”, z której lepiej widać perspektywę kapłaństwa opartego o „czystą szatę” oczekiwań Bożych, a nie naszych ludzkich; kapłaństwa, które nie lęka się pytać Chrystusa: „Czego względem mnie oczekujesz?”. Pomocą miało nam w tym służyć wyciszenie, bez którego – jak wskazał rekolekcjonista – nie będziemy w stanie „odebrać Bożego impulsu”, odczytać Jego wskazań.
To kapłaństwo jest wciąż lawinowo konfrontowane z nowymi zjawiskami i problemami, wymagającymi konkretnych odpowiedzi i postaw. Aby się w tym nie zagubić; aby nie dać się pochłonąć ciągłemu niepokojowi czy „duchowej nerwicy” potrzeba postawy i praktyki „przychodzenia do Jezusa” – postawy gwarantującej mądrość wyborów i wytonowanie postaw i zachowań oraz wyzwolenia od ziemskich oczekiwań „zniewalających” sens kapłaństwa. Owo „przychodzenie” do Jezusa zakłada wolność naszego serca – wpatrując się w przykład Eliasza i analizując istotę jego ucieczki zostaliśmy wezwani do praktykowania postawy otwartego serca – w którym działa „Boży pokarm”: słowo i Eucharystia.
Rozważając opis Męki Pańskiej zostaliśmy skonfrontowani z wieloma postawami, funkcjonującymi także w kapłańskiej rzeczywistości. W myśl zasady „świadomość jest podstawą zwycięstwa” przypomnieliśmy sobie postawy ludzkie, obecne także w dzisiejszej rzeczywistości, mogące być wewnętrznym lub zewnętrznym zagrożeniem dla posługi kapłańskiej. Czasem wydaje się, że jesteśmy wobec nich bezradni – odsunięty od grobu kamień jest wskazówką: „To co po ludzku jest niemożliwe, w łasce Boga staje się wykonalne”. „Potrzeba tylko prosić – wskazywał rekolekcjonista – o łaskę wierności w zmaganiu się ze swoją słabością”.
Wreszcie, wsłuchując się w opis spotkania uczniów z Emaus z Jezusem, po raz kolejny uświadomiliśmy sobie, co stanowi istotę – tak dziś częstego – odchodzenia od Chrystusa i Kościoła: rozczarowanie niespełnionymi ludzkimi ambicjami czy sposobem działania Boga; próby usunięcia cierpienia Chrystusa z ludzkiego życia – budowanie życia bez niego, co w końcu prowadzi do chaosu i swoistego „terroru dobrego samopoczucia”; zabicie swojego sumienia – dopuszczanie do łamania go przez innych i przez samych siebie. W tym procesie Chrystus cały czas nam jednak towarzyszy – nie poucza, nie strofuje, ale najpierw daje szansę „wylania przed Nim swojego bólu”. To właśnie „stanięcie w prawdzie przed Bogiem” jest pierwszym elementem uzdrowienia duszy. A potem…? „A potem trzeba wziąć Ewangelię i posłuchać, co Jezus ma do powiedzenia o naszym bólu.”
Dzisiejszemu światu brakuje odwagi, jego codzienności towarzyszy lęk. „Lekarstwem na to staje się doświadczenie żywej obecności Chrystusa Zmartwychwstałego. – wskazał rekolekcjonista – /…/ Gasi ona bowiem nasze ludzkie lęki, stawiane przez konfrontację z rzeczywistością. /…/ I tylko wtedy – jak uczniowie – będziemy w stanie wracać do Chrystusa i Kościoła”.
Rekolekcje kapłańskie to okazja pochylenia się nad wielością wymiarów życia Kościoła. Myślę jednak, że najlepszą kwintesencją prawdy o nim są słowa wieńczące nasz rekolekcyjny czas: „Żywy Kościół jest tam, gdzie ludzie – wraz z prezbiterem – doświadczają obecności Chrystusa /…/, ubogacająca zaś adoracja to zanurzenie się w tej cichej, żywej Chrystusowej bliskości”.
W centrum rekolekcyjnego czasu musi się znaleźć oczywiście Eucharystia, która w drugim dniu rekolekcji miała wyjątkowo uroczysty charakter – liturgii obchodzonej uroczystości poświęcenia Bazyliki Laterańskiej przewodniczył bowiem Biskup Legnicki Ks. Stefan Cichy. W wygłoszonej homilii przypomniał znaczenie i historię dzisiejszego święta oraz odniósł je do dzieła rekolekcyjnej odnowy – „Budujcie żywe świątynie w swoich sercach i posługiwaniu. – powiedział kończąc – /…/ Niech te rekolekcje będą w tym dla Was wielką pomocą”.
Rekolekcje miały jeszcze jeden wymiar – w programie zostały także przewidziane codzienne spotkania formacyjne, przeprowadzane metodą „pracy w kręgu”. Spotkania te, bardzo osobiste stały się nie tylko okazją do wzajemnego poznania uczestników, ale dały szansę wymiany doświadczeń w wielu kluczowych dziedzinach dzisiejszego posługiwania kapłańskiego.
niedziela 14. listopada 2010 o 20:52
Witam.
Rekolekcje kapłańskie owocujące w modlitwę i medytację. To czas na wyciszenie się i sporzenie na wiele spraw innym „okiem”. Mam nadzieję że nauki zaczerpnięte w tym pięknym klimacie zaowocują ,a to pozwoli nam być może na bliskość z Chrystusem i Kościołem.Pozdrawiam.
P.S.
Widzę znajome twarze,więc było chyba trochę wspomnień.
niedziela 21. listopada 2010 o 11:52
Z okazji święta Twojego Patrona – Janusza, składam w dniu dzisiejszym najlepsze życzenia imieninowe.
Grzegorz z rodziną z Wałbrzycha.
czwartek 9. grudnia 2010 o 0:15
Idealne miejsce na rekolekcje 🙂 sami tam byliśmy z x.Andrzejem 🙂 pozdrawiam :]