Blog J.B.

Na nowy rok szkolny

Autor: admin o poniedziałek 2. września 2019

Napisany w szkoła | Brak komentarzy »

ODPUST PARAFIALNY 11.08.2019 roku

Autor: admin o wtorek 13. sierpnia 2019

Z przyjemnością informuję, że w Galerii Foto można znaleźć zapis fotograficzny przebiegu uroczystości parafialnej. Zdjęcia zostały opublikowane zgodnie z normami Dekretu Konferencji Episkopatu Polski w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim z dnia 13.03.2018 roku. Aby wejść do Galerii Foto wystarczy wcisnąć TEN NAPIS, aktywując przekierowanie. SERDECZNIE ZAPRASZAM.

„KORZYSTAJMY Z DARÓW DUCHA ŚWIĘTEGO…”

ODPUST PARAFIALNY 11.08.2019 roku

Odpust – święto patronalne wspólnoty parafialnej. Mimo podobieństw za każdym razem jest przeżywany inaczej. Składają się na to doświadczenia kolejnego roku współpracy oraz to, co stanowi tego pokłosie. Od 2008 roku uroczystość tę przeżywamy w dwóch odsłonach: liturgicznej – będącej wspólnotowym dziękczynieniem Bogu za łaski otrzymane w minionym czasie oraz prośbą o pobłogosławienie czasu, w który corocznym świętem parafii wkraczamy – oraz festynowej, która zachęca do wspólnotowego przeżywania tego szczególnego dnia.

Na przebieg obu odsłon uroczystości złożyły się inicjatywy organizatorów, harmonijnie ze sobą powiązane. Odpowiedzialność za przebieg sumy odpustowej przyjął proboszcz, ks. Janusz Barski; koncepcje festynowe zaś koordynowała grupa inicjatywna, skupiająca przedstawicieli Rady Parafialnej i innych wspólnot parafialnych. Liczebnie grupa ta nie prezentowała się może zbyt imponująco, ale efekty jej współpracy potwierdzały duże zaangażowanie i kreatywność osób zaangażowanych w przygotowania.

Tradycyjnie, przygotowania do uroczystości parafialnej rozpoczęły się już w kwietniu, kiedy odbyło się pierwsze spotkanie organizacyjne. To i kolejne były poświęcone omówieniu konwencji święta patronalnego, jego przebiegu oraz ustaleniu personalnej obsady wszystkich punktów obsługi naszych gości. Mimo malejącej liczebności tej grupy były one konstruktywne i koncentrowały się na przemyślanych elementach planistyki święta.

Od maja rozpoczęło się także bezpośrednie przygotowanie przebiegu sumy odpustowej – tradycyjnie liturgię słowa oraz modlitwę wiernych i procesję z darami animowała grupa Parafian, na których zgłoszenia trzeba było trochę poczekać (czyżby nieśmiałość ?!?), ale pod koniec lipca wszystkie możliwe funkcje liturgiczne zostały podjęte i jasno określone (z animacją muzyczną włącznie).

Oprócz bezpośredniej organizacji trwały także przygotowania obejmujące teren wokół kościoła (ze szczególnym uwzględnieniem otaczającej kościół zieleni) oraz sam plac. W ich ramach zostały przeprowadzone gruntowne prace porządkowe przy zieleni (uporządkowano, zaniedbane ostatnio aleje boczne przy murach posesji – tu wielki ukłon w stronę naszych dzielnych Pań, które – wykorzystując kilkunastodniowy urlop proboszcza – radykalnie poprawiły estetykę placu wokół kościoła), modernizacja altany parafialnej (miejsce tradycyjnej agapy zaproszonych gości po sumie odpustowej) oraz wymiana kostki najbardziej zniszczonej części placu (tu wielki ukłon w stronę p. Eugeniusza). Były oczywiście także prace drobniejsze, jak naprawa zniszczonych podczas prac modernizacyjnych placu terenów zielonych oraz odświeżenie malatury ławek zewnętrznych. Nie wszystko może było zauważalne, ale w całokształcie pomogło przygotować teren parafii na godne przyjęcie zaproszonych gości.

O ile przygotowania w ostatnim tygodniu były raczej niewidoczne na zewnątrz (i dotyczyły raczej kościoła), o tyle w niedzielny poranek (po mszy św. o godz. 8:30) plac kościelny zaczął błyskawicznie zmieniać swój wygląd. Zapełnił się „sektor gastronomiczny” [słynna „Kawiarenka pod lipami”]; pojawiły się miejsca dla ugoszczenia naszych gości. Nie zapomnieliśmy o najmłodszych, dla których został przygotowany „zamek szalonych zjazdów” oraz miejsce rozgrywek tenisa stołowego. Dodatkową atrakcją miało się stać spotkanie z funkcjonariuszami Straży Miejskiej, którzy pomagali poznać „tajniki” pracy służb porządkowych (nie brakowało włączonych syren i „dyskoteki”) W związku z wybraną koncepcją festynową nie mogło oczywiście zabraknąć sceny, na której miały wystąpić zaproszone grupy i zespoły [tu ukłon i podziękowanie dla dyrektora MDK w Lubaniu, p. Bartosza Kuświka i pracowników placówki] – tym razem zmieniliśmy jej lokalizację, co miało wpłynąć pozytywnie na słyszalność i ogląd wykonawców. A na opisanie tego, co działo się w naszej parafialnej „kuchni” po prostu brakuje słów (te zapachy proboszcz określił jako „największą pokusę dzisiejszego przedpołudnia”).

Uroczysta suma odpustowa, którą poprzedziło odśpiewania „Litanii do św. Maksymiliana Kolbego”, rozpoczęła się o godz. 13:00. Jej rangę podkreśliło przyjęcie zaproszenia  przez Dziekana Dekanatu Lubań, ks. Kanonika Bogusława Wolańskiego oraz obecność gości, którzy zostali powitani na początku mszy św. przez proboszcza parafii. W ich gronie znaleźli się:

  • Poseł RP, p. Ewa Szymańska
  • Dyrektor Biura Senatorskiego Rafała Ślusarza, p. Urszula Maga
  • Wiceburmistrz Miasta Lubań, p. Mateusz Zajdel
  • Radni Rady Miasta Lubań w jej przewodniczącym, p. Kamilem Glazer, na czele
  • Dyrektor lubańskiego Miejskiego Domu Kultury, p. Bartosz Kuświk
  • Prezes Zarządu Eltor sp. z o.o., p. Eugeniusz Figurski
  • Prezbiterium Dekanatu Lubań oraz nasz sąsiad, ks. Czesław Misiewicz z parafii Kościelnik
  • Zaproszone formacje wokalno-instrumentalne: zespół „Bazalt”, schola parafialna z Radostowa „Cytra” oraz zespół „Złote Nutki”

Znaczącą była także „dostojna” asysta liturgiczną, o którą zadbali: Dawid Binkowski, Kamil Glazer i (gościnnie) Tomasz Korcz – naszych „aniołów” nie było może zbyt dużo, ale jakość posługi stała na najwyższym poziomie.

Swoją homilię ks. Dziekan rozpoczął wątkiem bardzo osobistym, przypominając o doświadczeniu ministranckim z lubińskiej parafii pw. św. Maksymiliana, z której pochodzi. Podkreślił wymowę „dolnego kościoła”, zaprojektowaną w konwencji bunkra, w którym umierał nasz patron – jej surowość, która wzmacniała przekaz o wyjątkowej osobowości „męczennika miłości”.

Oczywiście nikogo nie zdziwiła refleksja o wyjątkowej miłości Maksymiliana do Maryi oraz dziele w Niepokalanowie. Niektórych jednak zaskoczyły informacje o innych wyjątkowych cechach patrona naszej parafii. „Był to człowiek niesłychanie uzdolniony – usłyszeliśmy – fenomenalny matematyk, władający biegle 8. językami obcymi. /…/ Został także obdarowany przez Boga darem proroctwa – postrzegał rzeczywistość nie tylko teraźniejszą, ale także tę za 100 i więcej lat. /…/ Dostrzegał fundamentalne znaczenie filmu w budowaniu mentalności człowieka i potrzebę kręcenia wartościowych filmów /…/” – usłyszeliśmy dalej. Dużym zaskoczeniem stała się informacja o zaprojektowaniu przez Świętego podczas Jego studiów w Rzymie… pojazdu kosmicznego i analiza problemów, z którymi mieli się w przyszłości zmierzyć kosmonauci.

Św. Maksymilian swoje wyjątkowe uzdolnienia wykorzystywał jednak przede wszystkim na płaszczyźnie wiary. „W Rzymie, podczas manifestacji masonerii, dostrzegł potrzebę walki z nią konkretnym ruchem zawierzającym siebie Bogu i Maryi, poprzez Rycerstwo Niepokalanej /…/ – podkreślił homileta – Chciał z Ewangelią docierać do jak największej grupy odbiorców, zakładając pismo o wyjątkowej dynamice, „Rycerz Niepokalanej” – najpierw w polskiej, a następnie w japońskiej edycji. /…/ Jego naczelną zasadą było: albo się poświęcasz i służysz, albo kombinujesz (dzięki temu redakcja „Rycerza” stała na najwyższym poziomie edytorskim i dydaktycznym)”.

Homileta podkreślił także wyjątkową odwagę Świętego – „widząc sprawnie działające polskie przedsiębiorstwo zostawił wszystko i pojechał zakładać japoński Niepokalanów, co wielu określało mianem „szaleństwa”. /../ Jego kapitałem rozwojowym było bowiem totalne zaufanie do Niepokalanej, odwaga życiowa i ewangeliczny radykalizm /…/ – to właśnie one spowodowały, że kiedy osiągnął życiowe szczyty, skonfrontowany z człowiekiem, którego śmierć miała dotknąć jego rodzinę wybrał „ofiarę miłości”. /…/ Wiedział, że Jego krew i życie są potrzebne dla świata” – tymi słowami zakończył myśl ks. Bogusław.

Oczywiście Święty to przede wszystkim ktoś, kto uczy, stanowi wzór do naśladowania. To osoba, która zachęca każdego z nas do podjęcia wyzwań codzienności. Aby „podjąć to ryzyko” potrzeba silnie motywującej podstawy; „taką dla św. Maksymiliana był przyjęty chrzest oraz dary Ducha Świętego otrzymane w sakramencie bierzmowania. – podkreślił homileta – Dzięki nim świadomie tworzył w sobie świątynię działającego Ducha Świętego”. Konstatacja ta, wykorzystana w tytule niniejszego opisu, stała się zaproszeniem do korzystania z darów Ducha Świętego przez każdego z nas: „Każdy z nas jest świątynią Ducha Świętego /…/, każdy nosi w sobie znamię świętości, ale my w to nie wierzymy i przez to się męczymy. Maksymilian tego nie robił”. Dlatego homileta w zwieńczeniu rozważania odpustowego podkreślił potrzebę wiary i zaufania, „tylko one bowiem prowadzą do mądrego działania, mądrych inwestycji w ludzi”.

Można by rzec, że potwierdzeniem tego wezwania był dalszy przebieg sumy odpustowej, w której dało się zauważyć profesjonalizm i swobodę w pełnieniu funkcji liturgicznych. Tak było podczas modlitwy wiernych, procesji z darami, a także w trakcie animacji śpiewu – o którą zadbał chór parafialny „Maksymilianki” oraz p. Maria. Zróżnicowanie form wykonania oraz harmonijna współpraca zaowocowały oprawą mszy św., która chyba wszystkim przypadła do gustu.

W słowie dziękczynienia na zakończenie sumy odpustowej ks. proboszcz dziękując Bogu za dar pogody skierował także wyrazy wdzięczności w stronę gości, którzy zaszczycili nas swoją obecnością (z Ks. Dziekanem na czele) oraz parafian, którzy na wiele sposobów wspierali organizację dzisiejszego „święta parafii”. Głos zabrała także pani poseł, wyrażając radość z możliwości dzisiejszego spotkania. Zwieńczeniem liturgicznej odsłony uroczystości stała się procesja wokół kościoła, błogosławieństwo i odśpiewanie „Boże, coś Polskę”.

Inauguracją Festynu Parafialnego stał się „zmasowany szturm” na „Kawiarenkę pod lipami” – osoby odpowiedzialne za stoiska dosłownie dwoili się i troili, aby zaspokoić pierwszy głód, zaś przy – wypożyczonych przez Straż Pożarną – stolikach rozpoczęła się masowa konsumpcja [tu ukłon w stronę „weteranów” Kawiarenki oraz osób, które w jej funkcjonowanie włączyły się po raz pierwszy – p. Jolanty Stanasiuk z mężem i p. Tomasza Korcz]. No, ale po kilkunastu minutach sytuacja ustabilizowała się. Kiedy zaś został zaspokojony „pierwszy głód” jednym z popularniejszych miejsc Festynu stało się stoisko z „cegiełkami” (których zakup był formą wsparcia tegorocznej inicjatywy kontynuacji modernizacji placu kościelnego) – ponadto organizatorzy zadbali, aby nabywca każdej „cegiełki” został obdarowany przygotowaną pamiątką. Były one różne – jednak radość z ich otrzymania była jednakowo spontaniczna. Warto dodać, że w tym roku organizatorzy wybrali dosyć nowatorską formę „cegiełek” – dotychczasowe papierowe zostały zastąpione formą magnesu z nadrukiem [brawo Dawid; ukłony dla p. Alicji i Emilii].

Tej części festynu towarzyszyła „muza na żywo” w wykonaniu zespołu „Bazalt”. Zarówno nasi goście w altanie, jak i posiłkujący się na wprost sceny podkreślali interesujący dobór repertuaru – „to były klimaty z moich lat”, stwierdził proboszcz [co potwierdziło wielu słuchaczy]. Już pierwsze utwory udowodniły, że wiek to nie wpis w dowodzie osobistym, ale stan ducha. „Wymiatanie” na gitarach; mega-akompaniament fajowej „basówki”, no i „zaje…głośna” perkusja (na której wyżywał się p. Andrzej) – to dało w efekcie możliwość wysłuchania kanonów rocka w niesamowitym wykonaniu. Atmosfera świętowania stawała się coraz bardziej swobodna.

Wiadomo, że „jedzonko trzeba spalić” (szczególnie widać to u dzieciaków) – stąd też zadedykowaliśmy im „Zamek mega-zjazdów”, który aż do chwili zamknięcia cieszył się niesłabnącym powodzeniem. Podobnie było z rywalizacją w tenisa stołowego – to niektóre rozgrywki przybierały postać „wojny światów”, a piłeczka.. cóż… często trafiała na balkon lub do garażu. Dosyć ciekawie przebiegała także prezentacja możliwości technicznych radiowozu Straży Miejskiej – dzieciaki, ale także osoby 18+ (prawda Dominiko?) cieszyły – nie związane z przekroczeniem i mandatem –  „efekty dyskotekowe” oraz pamiątkowe gadżety. A że cholesterol i emocje odkładają się w nas, sporym zainteresowaniem cieszyło się także novum festynowych atrakcji – punkt pomiaru ciśnienia, w którym można było zaopatrzyć się także bezpłatnie w pojemniki na zużyte strzykawki i igły [przekazane nam przez ZGiUK – za co gorąco dziękujemy]. Obsługujące punkt „anioły w bieli” – panie Anna i Wioletta – miały momentami „pełne słuchawki roboty” [drogie Panie, dzięki !!!].

Nasze rozśpiewanie od samego początku było bardzo zróżnicowane. Mogliśmy to zauważyć podczas mszy św.; mogliśmy tego doświadczyć także w muzycznej animacji festynu. Każda z formacji muzykujących przedstawiła charakterystyczne dla siebie prezentacje muzyczne – tak było w przypadku zespołu „Złote Nutki” i chóru parafialnego „Maksymilianki”. Pięknie i ewangelizująco wybrzmiał występ scholi parafialnej „Cytra” z Radostowa [szkoda tylko, że zabrakło naszych „Dzieciaków” – cóż… wakacje].

„Festynowym odkryciem” stał się w tym roku Dawid. Wraz z Martyną („Janusz & Grażynka”) dosyć interesująco przeprowadzili wydawanie fantów [co było szczytem organizacji i zarządzania]. Dawid stał się także „wschodzącą gwiazdą prezenterską” – brawurowe przeprowadzenie licytacji tortu i… pary króliczków okazało się sukcesem, a wieńczące festyn losowanie nagród głównych… wielu uczestnikom podniosło ciśnienie i humor. Warto też dodać, że Dawid „dogadał się” z „Bazaltem”, co zaowocowało wspólnym wykonaniem dwóch hiciorów rocka – było to dla nas spore, ale bardzo przyjemne zaskoczenie.

Już od kilku lat finałem festynowych atrakcji stało się losowanie nagród głównych – nie zabrakło ich i w tym roku. Fakt, prowadzący losowanie Dawid momentami „łapał się za czuprynę” na widok kompletu śrubokrętów wygranych przez dzielne niewiasty; padały także ciekawe komentarze: „Panie, niech to będzie kobieta!!!” (to przy losowaniu suszarki). Oczywiście wszyscy oczekiwali, komu przypadnie nagroda główna – rower. „Szczęśliwy numerek” przypadł na Joasię, która po odbiorze swojego jednośladu zrobiła rundkę honorową… całkowicie bezwypadkowo prezentując umiejętności cyklistyczne.

Faktem jest, że po losowaniu festyn zaczyna się samoczynnie „wygaszać”, ale – zgodnie z programem – do samego końca towarzyszył nam zespół „Bazalt”, którego występ (cz.2) zgromadził kilkunastoosobowy fan-club. Pani Agnieszko! Panowie! Dziękujemy!

Dla uczestników festynu zakończył się on losowaniem i końcówką koncertu „Bazaltu”. Dla organizatorów jednak trwał dalej – bo nie wystarczy przygotować uroczystość. Równie ważnym, a może nawet trudniejszym zadaniem jest uprzątnięcie terenu. I tu muszę przyznać, że po doświadczeniach z minionych lat organizatorzy popisali się sprawnością. Panie i panowie! Szacun dla Was!

Uroczystość odpustowa i  Festyn Parafialny przeszły już do historii. Jakie były? – to pozostawiam ocenie uczestników. Jako proboszcz pragnę natomiast w tym miejscu serdecznie podziękować wszystkim organizatorom i osobom wspierającym, bez których nie byłoby możliwe przeprowadzenie naszej parafialnej uroczystości [także tym, które z różnych powodów nie mogły wziąć bezpośredniego udziału w „święcie parafii”]. W tekście opisałem momenty znaczące – ale były nie tylko one. Była także niewidoczna na zewnątrz praca obsługi „Kawiarenki pod lipami”, obsługi stanowisk festynowych, osób wydających „cegiełki” i fanty, naszych „sióstr miłosierdzia” mierzących ciśnienie, funkcjonariuszy Straży Miejskiej (zabezpieczających naszą imprezę), akustyków, cateringu. WAM WSZYSTKIM, TYM NIEWIDOCZNYM, PRAGNĘ GORĄCO PODZIĘKOWAĆ ZA WYSIŁEK WŁOŻONY W ORGANIZACJĘ OPISANEJ UROCZYSTOŚCI. PODJĘLIŚCIE SIĘ CZEGOŚ, ZA CO RZADKO SIĘ DZIĘKUJE, A BEZ CZEGO NIE BYŁOBY MOŻLIWE GODNE PRZEŻYCIE „IMIENIN PARAFII”.

„Bóg zapłać”

proboszcz

ks. Janusz Barski

Napisany w moja praca | 1 Komentarz »

Życzenia wakacyjne

Autor: admin o poniedziałek 17. czerwca 2019

Napisany w szkoła | Brak komentarzy »

Borowice  03.06.2019 roku

Autor: admin o wtorek 4. czerwca 2019

„Święty Janie, wierny naśladowco Jezusa – módl się za nami”

Roczny cykl pracy Duszpasterstwa Apostolstwa Trzeźwości i Pomocy Rodzinie Diecezji Legnickiej koncentruje się nie tylko na dyżurach wolontariuszy w Krzeszowie i  ich codziennej posłudze w poszczególnych regionach. Ważną rolę pełnią także okresowe spotkania współpracujących w grupami regionalnymi duszpasterzy. Takie właśnie spotkanie – ostatnie przed rozpoczęciem okresu wakacyjno-urlopowego – odbyło się w Borowicach w poniedziałek, 03.06.2019 roku. Wzięła w nim udział 9-osobowa grupa duszpasterzy.

Nasze podsumowujące rok współpracy spotkanie rozpoczęła Eucharystia, której przewodniczył wikariusz biskupi ds. formacji stałej duchowieństwa, ks. prałat Leopold Rzodkiewicz w asyście ks. kanonika Bronisława Piśnickiego i pozostałych prezbiterów. Miejsce naszej modlitwy było bardzo urokliwe – kaplica pw. św. Jana z Dukli, przysposobiona do kultu i otaczana opieką przez Państwo Jackiewiczów. Podczas poprzedzającej mszę św. rozmowy z gospodarzami poznaliśmy niektóre szczegóły powstania tej inicjatywy oraz zapoznaliśmy się z bogactwem twórczości artystycznej autorki obrazów-ikon ozdabiających ściany kaplicy, pani Ewy Walczak-Jackiewicz.

Okolicznościowa homilia, wygłoszona przez ks. prał. Leopolda Rzodkiewicza została poświęcona obietnicy Chrystusa „Jam zwyciężył świat” oraz potrzebie osobistej prośby o wsparcie Ducha Świętego. Trzeba przyznać, że atmosfera naszej kapłańskiej modlitwy potwierdziła opinię, zawartą w broszurze poświęconej kaplicy: „Każdy, kto choć na chwilę przysiądzie w tym spokojnym miejscu, doznaje przedziwnego uciszenia wewnętrznego. Tutaj serce ludzkie spontanicznie powierza się bezpiecznym rękom Ojca Niebieskiego. Już po chwili modlitwy Duch Boży przychodzi cichutko, zagarnia uczucia, wyrównuje i uładza myśli zmierzwione” (Święty Jan z Dukli w Karkonoszach, Wrocław 2001).

Po zakończeniu Eucharystii mieliśmy okazję „zakosztować” gościnności gospodarzy, którzy użyczyli nam prowadzony przez siebie pensjonat „Dom Tatry”, gdzie rozpoczęła się druga część dzisiejszego spotkania – przeprowadzona przez ks. kan. Bronisława Piśnickiego refleksja, dotycząca aktualnej sytuacji Kościoła w Polsce. Po jej zakończeniu omówiliśmy zasady naszych spotkań po zakończeniu okresu wakacyjno-urlopowego.

Zwieńczeniem naszego spotkania stała się modlitwa na wyjątkowym w tej okolicy miejscu –  cmentarzu więźniów niemieckiego obozu w Borowicach, powstałego pod koniec lat trzydziestych XX wieku w związku z rozpoczęciem budowy Drogi Sudeckiej od Borowic w kierunku Przełęczy Karkonoskiej. Początkowy status cywilnego obozu pracy został zmieniony w 1943 roku, kiedy na miejsce robotników polskich sprowadzono jeńców wojennych: polskich, rosyjskich, francuskich, belgijskich i duńskich ze Stalagów nr VIIIE i nr 308 w Świętoszowie oraz nr VIIIC z Żagania, nr VIIIA ze Zgorzelca i Wojcieszyc. Obóz został całkowicie zlikwidowany w ostatnich dniach działań wojennych. Obecnie znajduje się na nim 38 bezimiennych mogił z dębowymi krzyżami, oznaczonymi odnalezionymi identyfikatorami obozowymi, obudowanych cementowymi krawężnikami i jeden duży zbiorowy grób. Właśnie przy nich, wspólną modlitwą, zakończyliśmy oficjalny przebieg naszego spotkania.

Dzisiejszy program nie został zrealizowany w 100 procentach. Pragniemy jednak wyrazić wielką wdzięczność jego organizatorom za ciekawy pomysł oraz towarzyszenie nam tak przy wysiłku fizycznym, jak i podczas refleksji liturgicznej.

Napisany w moja praca | Brak komentarzy »

Spotkanie rokowe 20.05.2019 roku

Autor: admin o wtorek 21. maja 2019

„Pozwólcie Słowu się wypełnić…”   Strzegom, 20.05.2019 roku

Z przyjemnością informuję, że w Galerii Foto można znaleźć zapis fotograficzny przebiegu naszego spotkania rokowego. Zdjęcia zostały opublikowane zgodnie z normami Dekretu Konferencji Episkopatu Polski w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim z dnia 13.03.2018 roku. Aby przekierować się do Galerii Foto, wystarczy wcisnąć TEN NAPIS, aktywując przekierowanie. SERDECZNIE ZAPRASZAM.


31 lat temu, 21 maja 1988 roku, 56-osobowa grupa diakonów Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu przyjęła z rąk Jego Eminencji Księdza Kardynała Henryka Gulbinowicza święcenia prezbiteratu. Obecnie pracują oni na terenie trzech diecezji: legnickiej, wrocławskiej i świdnickiej. Mimo odległości nadal bardzo ważnymi dla tej grupy są jubileusze święceń (nawet te nie „okrągłe”) i związane z tym spotkania rokowe.

W tym roku 31. rocznicę rozpoczęcia posługi kapłańskiej przeżyliśmy (po raz drugi w historii naszych rokowych spotkań) w parafii pw. św. App. Piotra i Pawła w Strzegomiu, przyjęci gościnnie przez naszego kolegę kursowego, ks. prałata Marka Babuśkę oraz jego Parafian.

Centrum obchodów i spotkania stała się oczywiście uroczysta Eucharystia, sprawowana przez 19-osobową grupę prezbiterów rocznika 1988, pod przewodnictwem ks.  prałata Marka Babuśki, w asyście seniora roku, ks. prałata Czesława Włodarczyka oraz ks. kanonika Wiesława Szczęcha. Stała się ona okazją do wspólnotowego dziękczynienia za 31 lat naszego posługiwania oraz wspomnienia o naszym zmarłym koledze, ks. Krzysztofie Bojko i o kolegach, którym w uczestnictwie w dzisiejszej uroczystości przeszkodziła choroba.

Homilię wygłosił ks. dr Paweł Kilimnik, wykładowca WSD w Świdnicy. Rozpoczął ją od zachęty do odnowienia w sobie świadomości, czym jest Słowo Boże, „słowo dające życie wieczne”, które codziennie przepowiadamy. Głoszenie Słowa jest podjęciem podstawowej roli Apostołów (o czym wyraźnie wspomniała dzisiejsza Ewangelia) , której najlepszym wyjaśnieniem jest znaczenie greckiego słowa „keryks” – herold, urzędnik ogłaszający królewskie edykty. Istotą tej funkcji było przekazanie słowa władcy  „słowo w słowo”, bez żadnych interpretacji czy dodatków. I tym właśnie powinno być – o czym kilkakrotnie wspomniał homileta – nasze „przepowiadanie Słowa”, będące istotą „kapłańskiej tożsamości”; „przekazem czystym, chrystocentrycznym”. Przekaz ten to także nasza ludzka odpowiedź na pragnienie Boga uczynienia z nas „mieszkania, w którym nie chce przebywać przejazdem, ale na stałe; /…/ dzieje się tak, kiedy człowiek przyjmuje Słowo Boga” – dodał ks.Paweł – wyjaśniając, że w rzeczywistości wiary są dwie bardzo ważne postawy: „przykazanie i słowo”, które – choć bliskie i często mylone ze sobą nie są tym samym. „Słowo jest tu rzeczywistością głębszą – dlatego tak ważne jest Jego przyjęcie i zachowywanie”.

Mówiąc o „Słowie” homileta zwracał uwagę na rolę akceptacji i wypełniania Słowa w budowaniu tożsamości kapłańskiej, w której bardzo ważnym elementem jest uświadomienie sobie tego, kim jestem jako człowiek i jako prezbiter. Rozważanie ks. Paweł zakończył zaproszeniem: „Pozwólmy Mu wkroczyć w nas, rozgościć się. Pozwólmy być Nim (Słowem)”.

Doniosłość uroczystości podkreśliła wspólnotowość sprawowania liturgii oraz pamięć o Jubilatach ze strony osób świeckich, które – po komunii św. – złożyły wszystkim prezbiterom rocznika najserdeczniejsze życzenia, dodając do nich symboliczne kwiaty i historyczne opracowanie dziejów kościoła. Odsłonę liturgiczną zakończyło uroczyste błogosławieństwo i pamiątkowe zdjęcie grupowe.

Nie zabrakło oczywiście czasu na spotkanie nieoficjalne, które stało się okazją do wspomnień, ale także poznawania problemów i radości codziennego posługiwania. Towarzyszyła temu spontaniczna i swobodna atmosfera, w której nie brakowało zarówno poważnych rozmów, jak i humoru.

Uczestnicy dziękują gościnnym Gospodarzom i oczywiście już oczekują na kolejne spotkanie.

Napisany w moja praca | Brak komentarzy »