Blog J.B.

Archiwum dla listopad, 2018

Cecyliada 25.11.2018 roku

Autor: admin o 27. listopada 2018

10. edycja Parafialnej Cecyliady „Pan jest pasterzem moim”

Lubań (Księginki), 25.11.2018 roku

Jeśli kogoś przeraziła ilość „drukowanego” zachęcam do zerknięcia W TO MIEJSCE. SERDECZNIE ZAPRASZAM.
Z przyjemnością informuję, że w Galerii Foto można znaleźć zapis fotograficzny przebiegu opisanej niżej Cecyliady. Zdjęcia zostały opublikowane zgodnie z normami Dekretu Konferencji Episkopatu Polski w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim z dnia 13.03.2018 roku – po wyrażeniu zgody na publikację zdjęć wizerunkowych przez sfotografowane osoby. Aby przekierować się do Galerii Foto, wystarczy wcisnąć TEN NAPIS, aktywując przekierowanie. SERDECZNIE ZAPRASZAM.

 

Od samego początku współpracy w nowym składzie personalnym w naszej parafii duży nacisk został położony na pracę związaną z realizacją swoich talentów poprzez śpiew i muzykę kościelną. Już w roku 2009 odbył się pierwszy, wtedy jeszcze bardzo „nieśmiały” koncert parafialnej scholi EDEN; także wtedy ustalony został stały termin wpisanej do grafiku wydarzeń parafialnych Cecyliady – uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, która w naszej wspólnocie jest także szczególnym świętem Służby Liturgicznej.

Podczas tych 10. lat koncerty były prowadzone w zróżnicowany sposób. Najczęściej były to wewnątrzparafialne „rozśpiewane spotkania”, w których – od 2014 roku – brały czynny udział dwie nowe formacje wokalno-instrumentalne: parafialny chór „Maksymilianki” oraz (powstała po rozpadzie grupy Eden) schola „Dzieciaki z Bożej Paki”. Bywały jednak koncerty, podczas których gościliśmy osoby i grupy z zewnątrz.

Tegoroczna, jubileuszowa 10. edycja Cecyliady Parafialnej, której przesłaniem stały się słowa „Pan jest pasterzem moim”, stała się okazją do podsumowania 5-letniego dorobku obu podstawowych parafialnych grup muzycznych. W zasadzie zaplanowaliśmy tylko ich występy – co nie znaczy, że nie byliśmy otwarci na improwizację (zresztą ona najczęściej wychodzi lepiej niż dalekosiężne plany).

O wyjątkowym charakterze dzisiejszej uroczystości wskazywała atmosfera towarzysząca nam od początku Eucharystii. Jak zwykle (to już chyba koncertowa tradycja) „szeryf” zrobił nam „szkolenie”. Pal sześć, póki chodziło o sam śpiew (w tym jesteśmy nieźli). Kiedy jednak zostaliśmy poddani próbie: „Kto się czuje dziadkiem lub starą babcią… proszę ręce do góry…” pojawił się niepokój – co nas jeszcze dzisiaj czeka. Oczywiście nikt nie podniósł ręki i za chwilę stało się jasne, skąd te szeryfowskie słowa: „No to skoro czujemy się młodzi, to nie wstydźmy się pokazać tego także w naszym śpiewie”. Konkretniej, chodziło o animację pieśni „Jesteś Królem”. Z jednej strony kurczę „siara”; z drugiej – głupio tak teraz spasować. Trudno, trza się przełamać… i trzeba przyznać, że tych „przełamanych” było całkiem sporo, dzięki czemu piosenka wyszła rewelacyjnie. Nie tylko zresztą ta, bo schola animująca muzycznie mszę korzystała ze stałego repertuaru mszy św. niedzielnych – wiele tekstów znaliśmy, reszta była pokazywana na ekranie. A skoro tak, to „szeryf” podtrzymał propozycję zgłoszeń indywidualnych.

Oczywiście sporym stresem było rozważanie, które (my nie rozumiemy, czemu nasz „szeryf” tak lubi spacerować po kościele w czasie mszy) zostało poświęcone temu, do czego zobowiązuje nas uznanie Chrystusa za naszego Króla. Kilka osób zostało zaproszonych do rozmowy, ale – Bogu dzięki – większość homilii została oparta o przemyślenia dzieci.

Tak się składa, że uroczystość Chrystusa Króla łączy 2 daty ważne dla naszego proboszcza: imieniny i urodziny. Nie zabrakło więc, pod koniec mszy św. ciepłego i sympatycznego momentu wyrażenia naszych serdecznych życzeń i wspólnego odśpiewania „Życzymy, życzymy…”.

Sam koncert był wyjątkowy nie tylko jubileuszową atmosferą. Chyba po raz pierwszy jego organizatorzy zdecydowali się na „wielką improwizację” czyli „zgłoszenia w realu” (bez wyprzedzenia) – a że skutki były interesujące i budujące, doszliśmy do wniosku, że od tej pory to pojęcie będzie domeną nie tylko Adama Mickiewicza. Program ten prowadzili „Grażynka i Janusz” czyli duecik Martyna & Dawid.

Pierwszą w takim „naborze w realu” była Wiktoria Wójcik – osoba uzdolniona nie tylko muzycznie, ale także np. sportowo (co pokazała podczas tegorocznego Festynu Dziecięcego). Piszący te słowa nie dosłyszał wprawdzie tytułu wykonywanego przez wiktorię utworu, ale – podobnie jak wszyscy – dał się oczarować dynamicznie zagranej na flecie linii melodycznej. Podziwialiśmy wszyscy umiejętności młodej wykonawczyni i oczywiście jej odwagę, bo zagrać tak wymagający utwór przed kilkudziesięcioosobową widownią… to trzeba być mega-hiper-super…

Po Wiktorii miejsce przed ołtarzem zajęła pierwsza, przewidziana wcześniejszymi planami, grupa – schola parafialna „Dzieciaki z Bożej Paki”. Licząca 4 lata funkcjonowania, mając w swoich szeregach 11- i 6-letnich „seniorów” (vide „Grażynka” czy „Nadia-seniorka”), grupa szybko okrzepła w zespołowym śpiewie. Grupa wystąpiła wprawdzie w silnie osłabionym (jeśli chodzi o instrumentarium) składzie, ale „poszła na całość”, co było nagradzane zasłużonymi brawami. Przygotowana prezentacja miała za zadanie pokazać wszechstronność, jaką osiągnęła ta, młoda jeszcze wiekiem i staże, grupa. Tak więc początek programu został wyśpiewany z pełną powagą („Wierzę w Ciebie, Panie” i „Okaż mi, Boże, miłosierdzie swoje”), ale zaraz po tym schola popisała się znajomością języków („Kumbaya, my Lord” zabrzmiało interesująco, ale… co to właściwie to „kumbaya”???) i animacji („walenie w drzwi podczas dynamicznego „Puk-puk-puk” doprowadziłoby w normalnej chałupie do wymiany samych drzwi i jeszcze ściany nośnej). Wreszcie, w finale, „Dzieciaki” próbowały spowodować u nas „pocenie się oczu” bardzo ciepłym utworem „Moi przyjaciele”. Było „czadersko” – „Dzieciaki, wielkie brawa…”

W tym momencie prowadzenie koncertu przejął na chwilę ks. Janusz, który – nawiązując do wspomnianego przed chwilą utworu – przyznał, że był to sztandarowy kawałek grupy prowadzonej przez niego i – kolejnego wykonawcę – p. Roberta Moraczyńskiego w Węglińcu (wyszło na to, że nasz „szeryf” naśpiewał się przez te 30 lat kapłaństwa). Pan Robert wyśpiewał wraz z nami (można powiedzieć, że widzimy tu jakieś podobieństwo osobowościowe z ks. Januszem – obaj lubią robić publiczne „lekcje śpiewu”) 3 utwory, w tym „Czarną Madonnę”. Niesamowicie silny głos (zastanawialiśmy się, po co był tam mikrofon) i nasze honorowe „nie damy się zagłuszyć” zaowocowało bardzo dynamicznym i potężnym (mierząc w decybelach) śpiewem.

Nie był to jednak koniec niespodzianek. Okazało się, że akces do występu podczas koncertu wyraził także p. Ryszard Piekarski – stały bywalec naszych „rozśpiewanych spotkań” (choć ostatnio pojawiła się jakby lekka „leserka” – prawda panie Ryszardzie?). Prezentacja objęła jeden utwór, piosenkę Edyty Geppert „Zamiast” – i choć wykonawca oszczędzał (przynajmniej na początku – czyżby trema?) głos wszyscy usłyszeliśmy naprawdę fajnie wykonany, bardzo nostalgiczny utwór. Można powiedzieć, że po raz drugi (pierwszy raz podczas prezentacji Wiktorii) uznaliśmy ciszę za idealne środowisko odbioru prezentowanego utworu.

Od 5. lat trudno sobie wyobrazić nasze koncerty bez udziału formacji, która odnosi wiele sukcesów na płaszczyźnie parafialnej i pozaparafialnej. Chodzi oczywiście o chór parafialny „Maksymilianki”. Nasze chórzystki wystąpiły dzisiaj w osłabionym 4-osobowym składzie, ale nie dało się tego negatywnie odczuć podczas prezentacji przygotowanego repertuaru, który (podobnie, jak w przypadku naszej scholi) pokazał wokalne możliwości grupy. Chór przygotował 6 utworów: „Jeden jest tylko Pan”, „Bywają chwile”, „Maryjo, śliczna Pani”, „Wznoszę ręce me wzwyż”, „Gdy na Anioł Pański” i „Wśród tylu dróg” – część z nich na tyle znana, że wykonaniu towarzyszył silny akompaniament (słyszalny dopiero na materiale audio z zapisem koncertu), no i rzęsiste brawa.

Uwaga większości z nas była skoncentrowana na miejscu i jakości koncertowych wykonań. Jednak niektórzy zauważyli podczas prezentacji „Maksymilianek” jakąś nerwowość wśród organizatorów. Ciekawe, czyżby się coś „posypało”…? Otóż nie, wręcz przeciwnie… okazało się, że nasz proboszcz na dar „prorokowania” – pod koniec mszy św. zaznaczył, że liczy także na niespodzianki i zgłoszenia osób spośród publiczności i… stało się. Okazało się, że swoje możliwości postanowił zaprezentować nasz scholkowy „wujcio Janusz” czyli współprowadzący koncert Dawid (reprezentujący społeczność Kościelnika). Było tylko jedno „ale” – brakowało instrumentu. No, ale my umiemy improwizować – kilka rozmów, podniesienie do niebezpiecznego poziomu ciśnienia „Grażynce”, jedna próba i oto nasz odważny uznał „idę”.

Niektórzy być może sądzili, że to będzie trochę „niewypał” (swoje „lęki” miał nawet akompaniujący gitarzysta), tym bardziej o wzmiance, że próba była tylko jednak, ale… Dawid naprawdę nas zachwycił. To był trzeci moment tegorocznego koncertu, kiedy odebrało nam mowę. Dawid zaśpiewał bowiem piękną pieśń-modlitwę: „Modlitwa Okudżawy” – zaśpiewał pięknym głosem i z niesamowitą ekspresją. To było COŚ – trudno się więc dziwić, że niewiele brakowało, aby doszło by do bisowania. Dawid! Gratulacje i jeszcze raz dziękujemy…

Po tylu wrażeniach i wzruszeniach zastanawialiśmy się, jak wyjdzie tradycyjny WIELKI FINAŁ. Tym razem na utwór wieńczący dzisiejsze spotkanie wybraliśmy kanon „Pan jest pasterzem moim”, którego słowa stały się przesłaniem koncertu. Ołtarz został otoczony wianuszkiem wykonawców i wszyscy, wsparci akompaniamentem perkusji pana Andrzeja zgodnie wykonali ten naprawdę fajny i dynamiczny utwór – zgodnie nie znaczy jednakowo, ale mimo różnic w śpiewanych przez nas wersjach kanonu nie doprowadził on do dysonansu, lecz wręcz przeciwnie – stał się pięknym, wyśpiewanym z dynamiką i radością wyznaniem wiary w Chrystusa, którego uznaliśmy za naszego Króla.

O uznaniu dla możliwości wokalno-instrumentalnych wykonawców najlepiej świadczył fakt czynnego uczestniczenia w koncercie sporej liczby publiczności oraz ich aktywny udział w koncercie – prezentowane na slajdach teksty umożliwiały włączanie się w śpiew (co w żaden sposób nikomu nie przeszkadzało – jest to zresztą jeden z elementów stałej formacji muzycznej podczas niedzielnych mszy św. z udziałem dzieci). Za tę wyjątkową atmosferę trzeba naszej publiczności serdecznie i gorąco podziękować.

Warto dodać, że okres październikowo-listopadowy jest dla naszej wspólnoty okresem bardzo pracowitym (także na płaszczyźnie muzycznej). Inauguruje go koncert upamiętniający kolejne rocznice powstania scholi parafialnej i rozśpiewane nabożeństwa różańcowe; kontynuacją jest 1-listopadowe misterium „Refleksja listopadowa” i „Różaniec dla Ojczyzny” (11.XI), zwieńczeniem zaś opisana wyżej Cecyliada. Czas odpoczynku po jego zakończeniu nie będzie jednak zbyt długi, bo już na 2. niedzielę stycznia planujemy przeprowadzenie kolejnego koncertu kolęd i pastorałek, na który już teraz serdecznie zapraszamy zainteresowanych wspólnym kolędowaniem gości.

 

Tekst: ks. Janusz Barski

Foto: Dominika Szydło, ks. Janusz Barski

Napisany w moja praca | Brak komentarzy »

Cecyliada’2018

Autor: admin o 27. listopada 2018

10. edycja Parafialnej Cecyliady

Lubań (Księginki), 25.11.2018 roku

 

Od samego początku współpracy w nowym składzie personalnym w naszej parafii  duży nacisk został położony na pracę związaną z realizacją swoich talentów poprzez śpiew i muzykę kościelną. Już w roku 2009 odbył się pierwszy, wtedy jeszcze bardzo „nieśmiały” koncert parafialnej scholi EDEN; także wtedy ustalony został stały termin wpisanej do grafiku wydarzeń parafialnych Cecyliady – uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, która w naszej wspólnocie jest także szczególnym świętem Służby Liturgicznej.

Podczas tych 10. lat koncerty były prowadzone w zróżnicowany sposób. Najczęściej były to wewnątrzparafialne „rozśpiewane spotkania”, w których – od 2014 roku – brały czynny udział dwie nowe formacje wokalno-instrumentalne: parafialny chór Maksymilianki oraz (powstała po rozpadzie grupy Eden) schola „Dzieciaki z Bożej Paki”. Bywały jednak koncerty, podczas których gościliśmy osoby i grupy z zewnątrz.

Tegoroczna, jubileuszowa 10. edycja Cecyliady Parafialnej, której przesłaniem stały się słowa „Pan jest pasterzem moim”, stała się okazją do podsumowania 5-letniego dorobku obu podstawowych parafialnych grup muzycznych. Nie mogło jednak zabraknąć wykonawców indywidualnych, którzy – mniej bądź bardziej systematycznie – biorą udział w naszych spotkaniach. Taką osobą była z pewnością Wiktoria Wójcik, młoda i bardzo uzdolniona wykonawczyni, która zachwyciła nam rozbudowanym instrumentarium na flecie oraz pan Ryszard Piekarski, który pozwolił nam przeżyć piękne chwile podczas wykonania pieśni „Zamiast”. Nie zabrakło także wykonawców spoza parafii – dużym zaskoczeniem była prezentacja przygotowana i brawurowo wykonana przez  pana Roberta Moraczyńskiego (dawnego współpracownika ks. Janusza Barskiego w Węglińcu); wielkie uznanie i długą owację zebrał natomiast ostatni uczestnik Cecyliady, reprezentujący wspólnotę w Kościelniku, pan Dawid Binkowski, który z wielką ekspresją wykonał utwór „Modlitwa Okudżawy”. Oczywiście, swoje przygotowane prezentacje przedstawiły obie grupy parafialnej łącząc harmonijnie dostojeństwo śpiewu chóralnego (Maksymilianki) z dynamizmem i ekspresją wykonania dziecięcego (Dzieciaki z Bożej Paki).

O uznaniu dla możliwości wokalno-instrumentalnych wykonawców najlepiej świadczył fakt czynnego uczestniczenia w koncercie sporej liczby publiczności oraz ich aktywny udział w koncercie – prezentowane na slajdach teksty umożliwiały włączanie się w śpiew (co w żaden sposób nikomu nie przeszkadzało – jest to zresztą jeden z elementów stałej formacji muzycznej podczas niedzielnych mszy św. z udziałem dzieci). Za tę wyjątkową atmosferę trzeba naszej publiczności serdecznie i gorąco podziękować.

Warto dodać, że okres październikowo-listopadowy jest dla naszej wspólnoty okresem bardzo pracowitym (także na płaszczyźnie muzycznej). Inauguruje go koncert upamiętniający kolejne rocznice powstania scholi parafialnej i rozśpiewane nabożeństwa różańcowe; kontynuacją jest 1-listopadowe misterium „Refleksja listopadowa” i „Różaniec dla Ojczyzny” (11.XI), zwieńczeniem zaś opisana wyżej Cecyliada. Czas odpoczynku po jego zakończeniu nie będzie jednak zbyt długi, bo już na 2. niedzielę stycznia planujemy przeprowadzenie kolejnego koncertu kolęd i pastorałek, na który już teraz serdecznie zapraszamy zainteresowanych wspólnym kolędowaniem gości.

 

Tekst: ks. Janusz Barski

Foto: Dominika Szydło, ks. Janusz Barski

Napisany w moja praca | 1 Komentarz »