Rekolekcje kapłańskie w Legnicy
Autor: admin o 19. sierpnia 2009
Dzisiaj wyjątkowo wpis nie o górach czy morzu, ale o… rekolekcjach. Podobnie jak osoby świeckie przeżywają w ciągu roku dwie tury rekolekcji (adwentowe i wielkopostne), tak i my, kapłani, raz w roku gromadzimy się na specjalnych rekolekcjach dla naszego stanu. W tym roku wybrałem termin sierpniowy rekolekcji (17-20.08). Miejscem naszego spotkania rekolekcyjnego stało się Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Legnickiej w Legnicy.
Bardzo ciekawą postacią jest nasz rekolekcjonista – ks. Roberto Saltini z Ruchu Focolare. Przy przedstawieniu został nazwany „najmłodszym” kapłanem w tym towarzystwie – święcenia kapłańskie przyjął w wieku sześćdziesięciu lat zaledwie 5 lat temu. W sumie więc faktycznie „młodzieniaszek”.
Tematem nauk uczynił ks. Roberto dwie prawdy, będące podstawą akceptacji i realizacji kapłaństwa służebnego: miłość Boga do człowieka i miłość człowieka do Boga. Wydają się one może trywialne, ale… słuchając poszczególnych konferencji wiele spraw ukazywało swoje tzw. „drugie dno”.
Podstawą prawdy o miłości Boga do nas jest sam akt stwórczy oraz odkupieńcza ofiara Chrystusa. To one, połączone z ciągłą obecnością Boga w ludzkiej egzystencji, świadczą o nieskończonej i niezrozumiałej przez nas do końca miłości Boga do człowieka.
O ile ta pierwsza prawda jest pewną oczywistością, nadającą sens naszemu życiu, o tyle dużo bardziej skomplikowaną jest prawda druga – jak wyrazić swoją miłość wobec Boga. Jest oczywiście modlitwa – nieraz bardzo intymna i osobista rozmowa, poruszająca radosne i bolesne pokłady ludzkiego życia. W naszym życiu kapłańskim taką szczególną formą okazania i uczestnictwa w miłości do Boga jest Eucharystia, w której Bóg jakby się nam „podporządkowuje” – On, Bóg staje przy nas wezwany powtarzanymi słowami. To coś niepojętego.
Jednak tak naprawdę Bóg nie będzie nas rozliczał z godzin modlitwy czy wykluczanych Eucharystii. Będzie nas przede wszystkim pytał o miłość – miłość do siebie i innych. I tu kwestia miłości do Boga staje się problemem naczelnym.
Miłować może tylko człowiek wolny; tylko wolność daje możność wzniesienia się ponad moje ego, aby zauważyć kogoś innego. To, co hamuje tę wolność to wygoda, niefrasobliwość, uzależnienie od czegoś lub kogoś. Taki człowiek przypomina orła, który choć może wznieść się wysoko, mając związane np. nogi może fruwać co najwyżej jak kura. Prawdziwą wolność latania odzyska dopiero po odcięciu krępujących go więzów. Podobnie jest z nami – tylko stopniowe odcinanie kolejnych „sznurków niewoli” czyni nas prawdziwie wolnymi – także w życiu miłością (przykład kukiełki, która jest zależna do momentu, dopóki choć jeden sznurek wiąże ją z lalkarzem).
Bardzo często każdy stan (kapłaństwo nie jest od tego wolne) ogranicza przestrzeń tej wolności do konkretnych sytuacji i miejsc: „przecież to nie kościół” – odpowiedź jednej z nauczycielek na propozycje koleżanki o pojednanie w klasie (jeden z przykładów). Jezus Chrystus nie ograniczał swojej działalności do pory dnia, miejsca czy konkretnych osób – stąd też ta służebność również nie może być po ludzku ograniczona.
Na jednym z frontonów wejściowych można znaleźć napis: „Tu się wchodzi, aby kochać Boga”. Chcąc odpowiadać Bogu na Jego miłość powinniśmy (przynajmniej w zamyśle) po drugiej stronie umieścić napis: „Stąd się wychodzi, aby kochać ludzi”. Ta właśnie postawa będzie podstawą rozliczenia nas przez Boga – czy miałem na tę miłość czas, chęć; czy nie segregowałem osób wokół mnie, etc.
Powyższe to tylko kilka myśli z wielkiego bogactwa, zasianego w naszych sercach przez ks.Roberto. Warto podkreślić, że od samego początku wprowadził on atmosferę zadumy i refleksji, ale naznaczonej pogodą ducha i radością (ta ostatnia była manifestowana opowiadaniami, które budziły autentyczny śmiech lub uśmiech – i były to sytuacje autentyczne z życia rekolekcjonisty). Jego nauki nie nudziły, skłaniając często do zamyślenia podczas indywidualnej adoracji. Warto więc tu było być – i teraz trzeba tylko te rekolekcyjne przemyślenia wpleść w duszpasterską codzienność. Pozdrawiam serdecznie. Z Bogiem!!!
Napisany w moja praca | 2 komentarze »