Blog J.B.

Archiwum dla listopad, 2010

Andrzejkowe „balety”

Autor: admin o 27. listopada 2010

Szkoła kojarzy się najczęściej ze swoistą migreną – „znowuuu???…”. Zdarza się jednak czasami, że chce się tam iść nawet w sobotnią noc. Tak właśnie stało się w przypadku kilkunastoosobowej grupy „moich” ludzi, którzy postanowili w szkolnej scenerii uczcić andrzejkową tradycję.

Pomysłodawcą był oczywiście „Duecik” [do niedawna „święta trójca”]; zaproszenie przyjęły osoby, które przez cały rok były widoczne w każdej dziedzinie rozwoju naszej parafii.

Zabawa Andrzejkowa – po raz drugi postanowiliśmy w ten sposób przeżyć „potęgę jedności” i frajdę dobrej, swojskiej zabawy.

Zacznijmy od strony kulinarnej. Jako koneser mogę stwierdzić, że przy bogactwie oferty dzisiejszego wieczoru klasyczny stół wigilijny to „mały pryszcz”. Gdyby chcieć chociaż spróbować specjalności każdej „kierowniczki” (zasadą tego typu zabaw jest: każdy przynosi coś od siebie) to… hmmm… żadna dieta by potem nie pomogła [nawet proteinowa]. Ja akurat trafiłem na pysznego kurczaka (dostałem przy tym ostrzeżenie, że jest ostry, ale on w ogóle nie reagował na nóż i widelec – był bardzo łagodny) i świetne ogóreczki (tak się dossałem do talerzyka, że prawie doń „przyrosłem”). Oczywiście udało się także „skubnąć” coś od sąsiadów (ale o tym cicho sza…).

W czasie masowej konsumpcji organizatorzy zaczęli wykazywać oznaki zaniepokojenia – czyżby tegoroczne „Andrzejki” miały upłynąć pod znakiem „kalorii”?!?!? Aby tak się nie stało, pani Małgosia ruszyła w tan, zaciągając do roztańczonego „wężyka” wszystkich siedzących przy pysznościach stołu. I tak się zaczęło…

Kiedy zostało przełamane początkowe „odrętwienie” tańczących par zaczęło przybywać [dodam, że swoje odtańczył nawet – postawiony na straży czystości obyczajów – nasz „księciunio”]. Także spokojna początkowo muza zaczęła przybierać na tempie i decybelach. Pierwszą „eksplozją zabawowego humoru” stał się kawałek… no, jakże by inaczej… „Jesteś szalona”. Nie będę wskazywał palcem, kto bawił się najoryginalniej w tych rytmach (ale dodam, że została określona mianem „Barbie”).

Kolejne utwory – przygotowane profesjonalnie przez DJ Rysia – dawały możliwość „poprzytulania się” na parkiecie oraz zrzucenia nadwagi (była więc i klasyka, i newsy dyskotekowe). Nasz lokal okazał się świetnie przygotowany – „parkiet” dawał możliwości uskuteczniania nawet potrójnych „piruetów z szybkością światła”.

Tak więc atmosfera była super-gorąca (w przeciwieństwie do 7-stopniowego mrozu na zewnątrz) – nie ukrywam, że opuszczenie zabawy było bardzo trudne, ale… obowiązki wzywają – trzeba jeszcze opisać chociaż jej fragment. Tak więc, gdy w szkole nadal bojowo tańcują, ja stukam w te klawisze, aby na żywo opisać wrażenia z kolejnej udanej, jak sądzę, imprezy integracyjnej.

O ile YouTube przyjmie nagrane filmiki, to jeszcze dzisiaj zaproszę na prezentację – świetnie oddają atmosferę zabawy. Fotki natomiast może wstawię jutro. Pozdrawiam bawiących się i czytających te słowa.

Napisany w moja praca | 1 Komentarz »

Rekolekcje kapłańskie 2010

Autor: admin o 9. listopada 2010

MEDYTACJE BIBLIJNE

Jak co roku w kalendarium każdego z nas musi się znaleźć szczególny czas – REKOLEKCJE KAPŁAŃSKIE. Kiedy naucza się innych, łatwo wpaść w pułapkę patrzenia na innych bez krytycznego oglądu samego siebie. Właśnie temu – wyciszeniu i spojrzeniu w siebie – poświęcony jest ten czas. Przeżywany jest w kilku terminach, z których ostatni przypadł na drugi tydzień listopada (08-11.11.2010 roku). Miejscem skupienia przeżywanego przez kilkunastoosobową grupę prezbiterów Diecezji Legnickiej oraz współbrata z czeskiego Tanvaldu, ks.Pavla Ajchlera. Prowadzenia nauk podjął się wykładowca psychologii WSD w Świdnicy, ks. dr Janusz Michalewski.

Sam przyjazd nie był może zbytnią przyjemnością – od Mirska na trasie towarzyszyła mi [gęstniejąca z każdym kilometrem] mgła i spadająca temperatura [przez chwilę był tylko 1 stopień na plusie]. Do tego jeszcze ciśnienie i… od ziewania „ponaciągało się” to i owo.


W nocy mgła zaczęła opadać, aby zrobić miejsce… pierwszym opadom śniegu. Tak… tak… zasnąłem w aurze jesiennej, a przebudzenie skojarzyło mi się od razu z zimowiskiem.

Tytuł artykułu jest nieprzypadkowy – została nam bowiem zaproponowana forma medytacji obrazów biblijnych, podkreślających ważne dla wewnętrznej formacji kapłańskiej zjawiska i postawy życia codziennego: Przemienienia na górze Tabor, powołania Piotra, ucieczki Eliasza, Męki Pańskiej oraz spotkania uczniów idących do Emaus z Jezusem. Zostaliśmy zaproszeni do „wejścia na górę”, z której lepiej widać perspektywę kapłaństwa opartego o „czystą szatę” oczekiwań Bożych, a nie naszych ludzkich; kapłaństwa, które nie lęka się pytać Chrystusa: „Czego względem mnie oczekujesz?”. Pomocą miało nam w tym służyć wyciszenie, bez którego – jak wskazał rekolekcjonista – nie będziemy w stanie „odebrać Bożego impulsu”, odczytać Jego wskazań.

To kapłaństwo jest wciąż lawinowo konfrontowane z nowymi zjawiskami i problemami, wymagającymi konkretnych odpowiedzi i postaw. Aby się w tym nie zagubić; aby nie dać się pochłonąć ciągłemu niepokojowi czy „duchowej nerwicy” potrzeba postawy i praktyki „przychodzenia do Jezusa” – postawy gwarantującej mądrość wyborów i wytonowanie postaw i zachowań oraz wyzwolenia od ziemskich oczekiwań „zniewalających” sens kapłaństwa. Owo „przychodzenie” do Jezusa zakłada wolność naszego serca – wpatrując się w przykład Eliasza i analizując istotę jego ucieczki zostaliśmy wezwani do praktykowania postawy otwartego serca – w którym działa „Boży pokarm”: słowo i Eucharystia.

Rozważając opis Męki Pańskiej zostaliśmy skonfrontowani z wieloma postawami, funkcjonującymi także w kapłańskiej rzeczywistości. W myśl zasady „świadomość jest podstawą zwycięstwa” przypomnieliśmy sobie postawy ludzkie, obecne także w dzisiejszej rzeczywistości, mogące być wewnętrznym lub zewnętrznym zagrożeniem dla posługi kapłańskiej. Czasem wydaje się, że jesteśmy wobec nich bezradni – odsunięty od grobu kamień jest wskazówką: „To co po ludzku jest niemożliwe, w łasce Boga staje się wykonalne”. „Potrzeba tylko prosić – wskazywał rekolekcjonista – o łaskę wierności w zmaganiu się ze swoją słabością”.

Wreszcie, wsłuchując się w opis spotkania uczniów z Emaus z Jezusem, po raz kolejny uświadomiliśmy sobie, co stanowi istotę – tak dziś częstego – odchodzenia od Chrystusa i Kościoła: rozczarowanie niespełnionymi ludzkimi ambicjami czy sposobem działania Boga; próby usunięcia cierpienia Chrystusa z ludzkiego życia – budowanie życia bez niego, co w końcu prowadzi do chaosu i swoistego „terroru dobrego samopoczucia”; zabicie swojego sumienia – dopuszczanie do łamania go przez innych i przez samych siebie. W tym procesie Chrystus cały czas nam jednak towarzyszy – nie poucza, nie strofuje, ale najpierw daje szansę „wylania przed Nim swojego bólu”. To właśnie „stanięcie w prawdzie przed Bogiem” jest pierwszym elementem uzdrowienia duszy. A potem…? „A potem trzeba wziąć Ewangelię i posłuchać, co Jezus ma do powiedzenia o naszym bólu.”

Dzisiejszemu światu brakuje odwagi, jego codzienności towarzyszy lęk. „Lekarstwem na to staje się doświadczenie żywej obecności Chrystusa Zmartwychwstałego. – wskazał rekolekcjonista – /…/ Gasi ona bowiem nasze ludzkie lęki, stawiane przez konfrontację z rzeczywistością. /…/ I tylko wtedy – jak uczniowie – będziemy w stanie wracać do Chrystusa i Kościoła”.

Rekolekcje kapłańskie to okazja pochylenia się nad wielością wymiarów życia Kościoła. Myślę jednak, że najlepszą kwintesencją prawdy o nim są słowa wieńczące nasz rekolekcyjny czas: „Żywy Kościół jest tam, gdzie ludzie – wraz z prezbiterem – doświadczają obecności Chrystusa /…/, ubogacająca zaś adoracja to zanurzenie się w tej cichej, żywej Chrystusowej bliskości”.

  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg
  • Majówka.jpg

W centrum rekolekcyjnego czasu musi się znaleźć oczywiście Eucharystia, która w drugim dniu rekolekcji miała wyjątkowo uroczysty charakter – liturgii obchodzonej uroczystości poświęcenia Bazyliki Laterańskiej przewodniczył bowiem Biskup Legnicki Ks. Stefan Cichy. W wygłoszonej homilii przypomniał znaczenie i historię dzisiejszego święta oraz odniósł je do dzieła rekolekcyjnej odnowy – „Budujcie żywe świątynie w swoich sercach i posługiwaniu. – powiedział kończąc – /…/ Niech te rekolekcje będą w tym dla Was wielką pomocą”.
Rekolekcje miały jeszcze jeden wymiar – w programie zostały także przewidziane codzienne spotkania formacyjne, przeprowadzane metodą „pracy w kręgu”. Spotkania te, bardzo osobiste stały się nie tylko okazją do wzajemnego poznania uczestników, ale dały szansę wymiany doświadczeń w wielu kluczowych dziedzinach dzisiejszego posługiwania kapłańskiego.

Napisany w moja praca | 3 komentarze »

Wspomnienie z wakacji

Autor: admin o 7. listopada 2010

Podczas wakacji miałem przyjemność przewodniczyć Eucharystii kończącej Przegląd Piosenki Abstynenckiej w pobliżu zamku Czocha. Było super, atmosfera świetna – okazało się [ku mojemu zaskoczeniu], że zostałem nagrany. Zapraszam do obejrzenia i pozdrawiam

Napisany w moja praca | 2 komentarze »

Listopadowy czas

Autor: admin o 4. listopada 2010

No, dawno już mnie nie było na tej stronce, ale tak to już jest, jak równolegle opiekuję się trzema stronami: własną, parafialną oraz (jako współpracownik) mojej szkoły. Cały czas coś się dzieje – brakuje tylko czasu, aby wszystko ładnie opisać i poukładać. Wykorzystuję więc lepsze „zaopatrzenie wtyczkowe” tej stronki (w stosunku do parafialnej) i zapraszam do obejrzenia foto-relacji z przygotowań i przebiegu uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego – zainteresowanych opisem zapraszam na stronę www.swmaksymilian.luban.pl

  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg
  • Refleksja 2010.jpg

Napisany w moja praca | Brak komentarzy »